Sezon Burz Andrzeja Sapkowskiego to pozycja z dawna zapowiadana. Dla rzesz fanów była obiektem wielkich nadziei, licznych oczekiwań, a także spekulacji. Czy Andrzej Sapkowski podoła wyzwaniu, czy też zawiedzie oczekiwania swoich fanów? 6 listopada 2013 stało się - nowa książka ujrzała światło dzienne. Krótka recenzja równo dwa tygodnie po premierze odpowiada na postawione wcześniej pytania, które wciąż mogą nurtować tych, którzy Sezonu Burz jeszcze nie czytali.
Trylogią Husycką
Andrzej Sapkowski udowodnił, że nie jest autorem jednego tytułu.
Była to trylogia, która zapierała dech w piersiach i czytającego
powalała na kolana. Sezon burz już niestety na taki opis nie
zasłużył.
Przede wszystkim fabuła.
Gdyby książkę ogołocić z całej historii, która jest w gruncie
rzeczy jedynie spoiwem między epizodami, książka nie straciłaby
zbyt wiele. Całość zaczyna się utratą dwóch wiedźmińskich
mieczy, która to utrata jest początkiem pasma pechowych zdarzeń.
Wszystko ładnie, pięknie, ale jakoś poziom epickości mnie nie
porwał.
Zawodzi także kreacja
Geralta. Brak mi było przede wszystkim złożoności jego poczynań
znanej miłośnikom sagi. Rozumiem, że Sezon Burz ma być w
założeniu zamkniętą całością, jednak takie ujecie tematu
niestety spłaszcza postać głównego bohatera. Trochę irytująca
jest też naiwność wiedźmina, który jak niedoświadczony młokos
wdaje się w romans z czarodziejką.
Dość już jednak
marudzenia, czas na pozytywy. Primo – książka zachowała klimat i
humor, który stanowi niewątpliwie cenny element prozy Sapkowskiego.
Jest rubasznie, wesoło, momentami erotycznie. Czasem też swojsko,
czasem sielsko, a czasem brutalnie. Sagowy klimat utrzymany jest na
wysokim poziomie. Język i humor postaci wciąż jest cięty, dosadny
i ironiczny.
Podobnie rzecz ma się z
bohaterami. Opowieściami z wielkiego świata znów uraczy nas
Jaskier, a w tle przewijać się będzie Yennefer. A także inni.
Wreszcie jednym z plusów
jest fakt, że możemy powrócić do wiedźmińskiego uniwersum.
Zwłaszcza po tak długim okresie posuchy. Prequel sagowych wydarzeń
opisuje znany nam świat w sposób godny. Z różnicy czasu wynikają
przede wszystkim różnice historyczne. Ot Cintra wciąż istnieje i
ma się dobrze, bowiem zagrożenie ze strony Nilfgaardu jeszcze nie
nadeszło.
Gwoli podsumowania, Sezon
Burz oceniam jako pozycję dobrą. Choć od prozy Andrzeja
Sapkowskiego oczekiwać można by więcej, książkę wciąż czyta
się szybko, z dużą dozą przyjemności. Na twarzy czytającego nie
raz nie dwa pojawia się uśmiech od ucha do ucha. Ale oceńcie sami.
A wszystkim tym, którzy chcą poznać namiastkę tego co znajduje
się wewnątrz polecam ten darmowy fragment.
A opinię napiszcie w
komentarzach poniżej.
Dane bibliograficzne (i inne):
Autor: Sapkowski Andrzej
Wydawnictwo: Supernowa
Data i miejsce wydania: Warszawa, 2013 r.
ISBN: 978-83-7578-059-8
Liczba stron: 404
Obrazek nagłówka pobrałem z bloga strona po stronie.
Mam to na liście do kupienia, także nie wim kiedy, ale również się w tym zatopię ;D
OdpowiedzUsuńVill
...
Albo ewentualnie mi to ktoś sprezentuje ^ ^
UsuńVill
...
Koniecznie napisz co Ty sądzisz o nowej powieści Sapkowskiego ;).
UsuńSur,e masz jak w banku, że podzielę się opinią :)
UsuńVill
...
Będę czekał z niecierpliwością :).
OdpowiedzUsuń