Film Thor: Mroczny świat to niewątpliwie gratka dla fanów Marvelowych komiksów. Ekranizację miałem okazje oglądać w dniu premiery toteż póki temat jest gorący zamieszczam recenzję.
Fabuła w tym filmie jest płaska jak naleśnik. Wizja Ragnaroku ubrana w aurę superbohaterów, kosmicznych wojen i nordyckich bogów. Nothing special jak mawiają. Wychodzę jednak z założenia, że widz świadomie wybierając ten film przychodzi nie na film o złożonej i ambitnej fabule. Bardziej interesuje go akcja, dynamiczna sceny walk, a także klimat komiksów produkowanych przez Marvel Comics (będące częścią Marvel Entertainment. Dlatego nie objadę w ocenie cząstkowej fabuły. Ot klasyczna walka dobra ze złem.
Ciekawym zjawiskiem w tym filmie jest jego eklektyczny charakter. Oglądając go ma się wrażenie, że ktoś całkiem sensownie zmiksował ze sobą Władcę Pierścieni, Gwiezdne Wojny dorzucając sporo od siebie i stworzył zupełnie nową jakość.
Ale niestety nie mogło być aż tak pięknie. Jak niemal w każdym filmie coś musiało zostać spaprane do tego stopnia, że zaburzyło poważnie odbiór filmu. Chodzi mi mianowicie o wypowiedzi głównego bohatera. Kiedy z ust Thora padają słowa "zatkało kakao?", rzeczywiście mnie zatkało. I to bynajmniej nie pozytywnie.
Sytuację ratuje trochę postać Lokiego. Ten w odróżnieniu od głównego bohatera (a zarazem swojego przybranego brata) ma chociaż poczucie humoru i nie smęci pytaniami, czy "zatkało kakao". Pokusiłbym się wręcz, że Loki kradnie główną rolę Thorowi, bo choć został przez twórców zepchnięty na drugi plan to właśnie jego poczynania śledziłem z największą uwagą.
Ocena cząstkowa: 6/10
2. Muzyka
Muzyka w epickim stylu stworzona przez Briana Tylera, znanego z produkcji takich jak choćby Ostatnie Wołanie (nominacja do nagrody Emmy) czy Constantine, była jak najbardziej na miejscu. Pasowała do klimatu filmu i większych zastrzeżeń do niej nie mam.
Ocena cząstkowa: 8/10
Muzyka w epickim stylu stworzona przez Briana Tylera, znanego z produkcji takich jak choćby Ostatnie Wołanie (nominacja do nagrody Emmy) czy Constantine, była jak najbardziej na miejscu. Pasowała do klimatu filmu i większych zastrzeżeń do niej nie mam.
Ocena cząstkowa: 8/10
3. Obsada, efekty specjalne i inne
Co do obsady nie mam właściwie zastrzeżeń, wręcz wypadałoby pochwalić twórców za utrzymanie obsady aktorskiej znanej z pierwszej części filmu. Co do efektów specjalnych - były ciekawie wykorzystane, choć czasami trochę męczyły.
Moją uwagę natomiast zwróciła dość nietypowa fizyka przedmiotów. Miałem wrażenie, że są one zbyt lekkie w stosunku do tego jak operują nimi bohaterowie. Wyraźnie widać to np. w scenie, gdy Thor rzuca hełm na stół. Nie wiem, może to co zaraz napiszę będzie wyrazem mojej totalnej ignorancji, ale odniosłem wrażenie, że jest to efekt tego, że po prostu były one wykonane z plastiku. Może założenie twórców było inne (pokazanie nadludzkiej siły superbohatera, jakim niewątpliwie jest Thor?), ale mi osobiście nie przypadło to do gustu.
Co do obsady nie mam właściwie zastrzeżeń, wręcz wypadałoby pochwalić twórców za utrzymanie obsady aktorskiej znanej z pierwszej części filmu. Co do efektów specjalnych - były ciekawie wykorzystane, choć czasami trochę męczyły.
Moją uwagę natomiast zwróciła dość nietypowa fizyka przedmiotów. Miałem wrażenie, że są one zbyt lekkie w stosunku do tego jak operują nimi bohaterowie. Wyraźnie widać to np. w scenie, gdy Thor rzuca hełm na stół. Nie wiem, może to co zaraz napiszę będzie wyrazem mojej totalnej ignorancji, ale odniosłem wrażenie, że jest to efekt tego, że po prostu były one wykonane z plastiku. Może założenie twórców było inne (pokazanie nadludzkiej siły superbohatera, jakim niewątpliwie jest Thor?), ale mi osobiście nie przypadło to do gustu.
Ocena cząstkowa: 7/10
Film przypadnie do gustu przede wszystkim młodszej części koneserów filmów fantasy. Cechuje się dynamiczną akcją, dobra muzyką i efektami specjalnymi. Zarzucić mu natomiast można tragiczny dubbing (choć fakt, że ten istnieje w ogóle jest niewątpliwie atutem, gdy na film wybieramy się z młodszym dzieckiem), a także słabe i drętwe przedstawienie postaci Thora. Ocena końcowa:
Jak na mój gust, to Loki w ogóle jest fajniutki ^ ^ A Film pewnie kiedyś mi sie przed oczy nawinie, ale to dlatego, że mąż lubi produkcje Marvel'a :)
OdpowiedzUsuńVill
...
Pierwowzór mi jednak bardziej do gustu przypadł ;). Ale jako postać z całego filmu najlepszy ;)
Usuń